sobota, 16 listopada 2013

Capítulo Dos- Wyliże się

7 lipiec 2007

Tak więc Camila opuściła Barcelonę, przepiękne miasto, a przede wszystkim najlepszego przyjaciela. Co prawda obiecali sobie telefony, listy, odwiedziny, ale czuła, że to nie wypali. Że prędzej, czy później wszystko się rozsypie. Poprawka: już rozsypało. Że wszystko co kocha zostawiła w stolicy Katalonii. Podróż z ojcem mijała jej w cichy. Żadne z nich nie odważyło się zacząć rozmowy. Bali się. Widzieli się po raz pierwszy, a musieli zacząć zachowywać się tak, jakby znali się od lat.

-Więc...-zaczął Tadeo, ojciec piętnastolatki, jednak nie miał odwagi zapytać o cokolwiek

Ona nawet na niego nie spojrzała. Nie chciała, by zobaczył łzy w jej oczach. On natomiast czuł się niepewnie w towarzystwie dziewczyny. Żałował tego, że jej się kiedyś wyparł. Pluł sobie w twarz, że przez jedną pochopną decyzje nie zobaczył jak rozwija się jego córeczka. Po prostu był zbyt młody, przestraszył się odpowiedzialności. Liczył jednak, że naprawi relacje z córką, ze jakimś cudem ona mu wybaczy. Droga mijała spokojnie. Do czasu. Jedna chwila, która zmienia wszystko. Wypadek, a później tylko ciemność.

***
Następnego dnia:

Obudziło ją ostre światło. Otaczały ją białe ściany, a ona sama leżała na niewygodnym łóżku- jednym słowem szpital. Nie pamiętała jak się tam znalazła. Ba! Nic nie pamiętała. Otworzyła oczy i rozejrzała się dokładnie po pomieszczeniu. Tuż przy jej łóżku siedział jakiś chłopak i uporczywie jej się przyglądał.

-Gdzie ja jestem?- zapytała słabym głosem dziewczyna- I kim ty jesteś? Kim ja jestem?
-Jesteś w szpitalu. Ja jestem Javier i jestem twoim przyrodnim bratem. A ty jesteś Camila- powiedział uśmiechając się
-Ale...- uporczywie usiłowała sobie cokolwiek przypomnieć, niestety z marnym skutkiem

-Naprawdę nie pamiętasz?- zapytał zmartwiony

Nie odpowiedziała. Nie musiała. On zaczął jej opowiadać tyle co wiedział. A wiedział jedynie o tym, że jej matka zmarła i ich ojciec postanowił przygarnąć piętnastolatkę.

-Więc nie wiesz nic więcej?- zapytała nieco przygnębiona. Bała się. Bała się życia, bo nie wiedziała kim jest.
-Niestety nie. Ale odkryjemy wszystko- powiedział i szczerze się uśmiechnął, a w niej zakwitła nadzieja, że mimo wszystko będzie mogła jeszcze jakoś funkcjonować.
-Mówiłeś, że jechałam wtedy z tatą...- nie dokończyła, bo Javier od razu wiedział o co chce go zapytać
-Żyje. Ojciec jest silny. Wyliże się- zaśmiał się. Cami tylko się uśmiechnęła.

***

W tym samym momencie w Barcelonie...

Szesnastoletni Marc Bartra siedział na rogu boiska i rozmyślał. Miał dziwne przeczucie, że ją stracił na dobre. Że coś ich rozdzieliło. Omiótł wzrokiem okolicę. Czuł dziwną pustkę, bo odkąd pamiętał
zawsze byli razem.

-Dzień dobry. Czy jest Camila?- zapytał mały chłopczyk mamę swojej przyjaciółki
-Jest, zaraz ją zawołam- odpowiedziała matka dziewczynki i po chwili powróciła ze swoją pociechą. Cami zaraz przytuliła swojego przyjaciela, a ten wziął ją pod rączkę i po raz pierwszy ruszyli na boisko nieopodal domu.

Bartra uśmiechnął się wspominając tą chwilę. Ponownie się rozejrzał. Brakowało mu jej. Tak bardzo chciał zobaczyć jej uśmiech, przytulić ja. Tak bardzo za nią tęsknił. Jego przygnębienie pogłębiło się, gdy wieczorem próbował się do niej dodzwonić, ale uparcie włączała się poczta. Wtedy już wiedział, że nie będzie jak dawniej, ale liczył, że kiedyś jeszcze się spotkają. Jego wzrok padł na zawieszkę od Camilii. Założył ją i tego dnia postanowił, że już nigdy jej nie zdejmie.

___
Na dzisiaj to tyle :)
Wiem, że krótki, ale chciałam to szybko skończyć, bo od następnego rozdziału kończę z przeszłoscią i zaczynam teraźniejszość :)

Pytania? 
PS. Bardzo Was przepraszam. Wiem, że rozdział miał być w tamtym tygodniu, ale najpierw brak weny, a od środy nie chciał się opublikować rozdział ;_;

14 komentarzy:

  1. super, super, super <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper ;)
    Czekaam na następny ;d / Werandaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne :D znowu ktoś traci pamięć lubisz to XD czekam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;3 ale to w sumie jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3 ale to jak zawsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudowny! ;*
    Zresztą każdy twój blog jest genialny! <3
    Czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojj, to sie porobiło.. Straciła pamięć i nie bedzie Marca pamiętać :(
    Mam nadzieje, że sie spotkają i jej pamięć powróci ;)
    Bardzo ciekawy pomysł na bloga i bohaterowie ;)
    Jak możesz to informuj mnie o nowościach albo na blogu u mnie albo na tt: @ObsesionCule

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział, ten wypadek....
    Już nie mogę doczekać się następnego jestem ciekawa czy odzyska pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny rozdział, informuj mnie o kolejnych tutaj http://innyodreszty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nadrobiłam, cudowny blog <3
    Biedna ;c
    Czekam na kolejny, buziaki ;*
    Zapraszam do siebie :

    http://piszczeklovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje. Chociażby najzwyklejsze ':)'